środa, 17 sierpnia 2016

Nowa fucha Czaksa

Tak śledzę blogi innych psiarzy i po prostu jestem pod wrażeniem, że mają tyle zapału do pisania. Ja, niestety, ciągle walczę ze swoim lenistwem, myślę, że w przyszłości posty będą częściej. Ale dziś krótko, zwięźle i na temat. ;)

Może na początku wspomnę, że naszymi dobrymi znajomymi są Hippis, Livai i Lucjan. Często spotykamy się na wspólnych treningo-spacerach.  Niedługo będzie okazja przedstawić całą bandę.




Na razie zacznę od końca, przedwczoraj zrobiliśmy trening frisbowy. Tak, "świetnie" mi szło ;) Pomimo to Czaki bardzo się wkręcił, i choć nie łapał w spektakularnych wyskokach, to memłał je z ziemi. Co najlepsze przynosił mi je tuż pod nogi - nie musiałam daleko chodzić, bo co się ruszyłam w stronę dysku, pies już był przede mną i niósł frisbiacza :D 




Oczywiście, takim kursowaniem, w te i we wte (tak to się piszę ? ), długim spacerem i w sumie wczesną porą - trening zaczęliśmy o 7 rano, co w wakacje nie zdarza się często, pies w domu padł ;)
No to, już nie będę Was katować, myślę, że po moim powrocie z wakacji, jakaś notka się pojawi, wszak to będzie termin odbioru szczeniaka ;)




Do napisania! ;)